Kilka słów o tym, że książka jest jedną z największych przyjemności oraz kilka książek, które warto przeczytać
Książka to jedna z największych przyjemności i nie chodzi tylko o to, że jest wystarczającym usprawiedliwieniem dla dnia spędzonego na kanapie. Chodzi o fabułę, która przenosi do świata bohaterów, o język, który nadaje rytm. Ciekawa historia pozbawiona odpowiedniej oprawy językowej zostawia we mnie zawsze niedosyt, a nawet wywołuje rozczarowanie. Oczywiście każdy z nas ma inny gust literacki i na każdym etapie życie potrzebuje innej lektury. To ciekawe, że zebrane w domowej biblioteczce książki doskonale odzwierciedlają nie tylko nasze zainteresowanie, ale też stany emocjonalne. Śmiało, można zaryzykować stwierdzenie, że człowieka można całkiem dobrze poznać po tytułach przeczytanych książek. Czy zatem trzeba uważać, kogo wpuszcza się do domowej biblioteczki?:)
Szczygieł to jedna z moich ulubionych powieści. To historia Theo, który cudem ratuje się z wybuchy w muzeum, uciekając zabiera ze sobą niewielki obraz. Szczygieł będzie mu towarzyszył w podróży przez życie. Donna Tartt mistrzowsko łączy ze sobą elementy powieści kryminalnej oraz Bildungsroman. To klasyczna opowieść o utracie i obsesji, przetrwaniu i tworzeniu siebie do nowa, i o bezlitosnych kolejach losu. Powieść zdobyła Nagrodę Pulitzera.
Listowieść (również nagrodzona Pulitzerem) to wciągająca pozycja, zbudowana z dziewięciu powiązanych ze sobą historii. To opowieść o drzewach, ludziach i ich wzajemnych powiązaniach.
Mały przyjaciel to druga powieść w dorobku Donny Tartt. Alexandria w stanie Missisipi, Dzień Matki. Mały Robin Dufresnes zostaje powieszony na drzewie w ogródku rodziców. Dwanaście lat później zagadka jego śmierci pozostaje nierozwiązana. Harriet, która była niemowlęciem w momencie śmierci brata, postanawia znaleźć i ukarać mordercę i scalić rodzinę, która rozpadła się po tej tragedii.
***
Książki od dawien dawna rozbudzają wyobraźnię czytelników, edukują, wychowują, bawią, przenoszą do odległych krain, a nawet budzą zgorszenie. Są publikacje, do których wracamy i takie, które odchodzą w zapomnienie natychmiast po odłożeniu ich na półkę (oby takich pozycji było jak najmniej!). Jako dzieci być może chętniej sięgaliśmy po książki, które były najprostszym sposobem na przeżywanie niesamowitych przygód i zawieranie nowych przyjaźni. Dziś, w natłoku codziennych zajęć, trochę trudniej o skupienie i chwile zapomnienia z dobrą lekturą – choć pewnie niejednemu z Was w dorosłym życiu wpadła w ręce książka, od której nie można było się oderwać. Mylne może wydawać się też przeświadczenie, że z niektórych książek się wyrasta. Myślę, że każdy od czasu do czasu rozpieszcza swoje wewnętrzne dziecko jakąś bajkową lekturą. Oderwanie od rzeczywistości, szczególnie w ostatnim czasie, może okazać się dla nas zbawienne.
Księga gaju laurowego i inne eseje “Kiedyś, gdy czas i Muzy na to pozwolą, napiszę książkę […], którą można zgubić i podarować. W pokoju, w domu, w bibliotece nie będzie przyciągać naszej uwagi. Nawet nie warto jej tam czytać. Daje przyjemność jedynie w korzennym zapachu drzew laurowych. Najlepiej po kawie, kiedy człowiek spoczywa na leżaku, zaciąga się wonnym papierosem, przeczyta półtorej strony i zapada w słodką drzemkę, podczas gdy mewy kołują nad błękitem wody.” Béla Hamvas
***
Zastanawialiście się kiedyś co sprawia, że książka jest dobra? Czy jest jakiś klucz, który pomaga wyłapać tylko najlepsze pozycje? Każdy z nas będzie miał zapewne inną odpowiedź na to pytanie. Dla niektórych wyznacznikiem będzie porywająca historia, dla innych bohater z którym można się utożsamić, dla jeszcze innych znane nazwisko. Ciekawe przemyślenia w tej kwestii miał Henry Miller, który napisał w liście do przyjaciela:”… powieść zasługująca na uwagę jest jak życie – odzwierciedla to, czym jesteśmy na co dzień, również złe, nudne i jałowe chwile.” To stwierdzenie wydaje się błahe i aż nazbyt proste, ale kiedy zostawiam je z moimi ulubionymi powieściami przekonuję się o jego prawdziwości.
Wybór Zofii to jedna z tych książek, o której się nie zapomina. To książka która uczy rozumienia drugiego człowieka. Jest piękna, mocna, prawdziwa i napisana językiem tak wspaniałym, że nie można się od niej oderwać. Na jej podstawie powstał film z Meryl Streep, która z rolę Zofii została nagrodzona oskarem.
Co zrobiłaś, że żyjesz, gdy tylu tam zginęło?
Rok 1947, Brooklyn. Zofia – piękna, delikatna córka polskiego antysemity i była więźniarka obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu nie potrafi się uporać z demonami przeszłości. Jej kochanek, Natan – żydowski intelektualista i schizofrenik, żyje obsesyjnym pragnieniem odwetu za zbrodnie wojenne. Stingo, początkujący pisarz i ich sąsiad przeżywa fascynację obojgiem, bezgranicznie zakochuje się w Zofii i zostaje powiernikiem jej skrywanych, obozowych przeżyć. Zofia, nie umiejąc się pogodzić z wyborem, którego dokonała za drutami Auschwitz, znowu musi wybierać – tym razem, by ocalić siebie.
Czy człowiek jest w stanie zrozumieć piekło nazistowskich obozów koncentracyjnych, jeśli go nie doświadczył?
***
Zapewne pamiętacie ze szkoły nawoływania dorosłych do czytania lektur. Mimo że padało wówczas wiele rozsądnych argumentów – książki rozwijają słownictwo, ćwiczą pamięć, otwierają umysł, pomagają wyeliminować błędy w pisowni i wiele innych – rzadko kiedy można było usłyszeć, że książka może być jedną z największych przyjemności! A przecież ten argument jest dla naszego umysłu niczym miód na serce, człowiek jest przecież zaprogramowany na szukanie przyjemności przy jednoczesnym unikaniu wysiłku. Gdyby w szkole uczono nas jak czerpać przyjemność ze wszystkich rzeczy, które robimy, śmiem twierdzić, że poziom czytelnictwa w Polsce byłby zdecydowanie wyższy.
Książkowe polecenie znajdziecie również tutaj.
Do następnego!